Plaszcz

Story by Raf-eReM on SoFurry

, , , , , , , , , , ,


Data: ??? - Stare ;)

P?aszcz

Ten dzie? by? s?oneczny, bia?e chmury wolno p?yn??y po niebie okalaj?c swoimi pierzastymi ramionami b??kitne niebie roz?cielaj?ce si? w atmosferze. S?o?ce jaskrawie ?wieci?o, a jego promienie pada?y na szare budynki, b?d?ce domami mieszkalnymi niewielkiego miasta Astarot, którego zamieszkiwali mieszka?cy o do?? weso?ym poczuciu humoru, a same miasto by?o te? cz?sto ostoj? szcz??cia i spokoju jakiego w nim mo?na by?o znale??. W ogrodzonym niewysokimi murami obronnymi mie?cie powietrze by?o dosy? zakurzone przez je?d??ce w nim rydwany jak i tez z powodu swojego handlowego znaczenia, i tak dzi?ki wielu kupcom mog?o si? ono bogaci? jednak tez ci sami kupcy swoimi dynamicznymi przejazdami wozami powodowali tumany kurzu.

W tym te? jak?e codziennym kamiennym mie?cie zatrzyma? si? niebieski smok, przebywaj?cy tam przejazdem. Po d?ugim dniu le?enia w swoim wynaj?tym na krotki czas mieszkaniu postanowi? si? przej?? drogami z wybrukowanej kostki, nachylonej pod katem tak, ?eby woda z nich mog?a sp?ywa? utworzonymi kanalikami wprost do krat gdzie dostawa?a si? do podziemnych kana?ów. Przechodz?c ko?o jednej z tawern spojrza? w jej transparent na którym widnia? z?amany miecz, po czym postanowi? zerkn?? do ?rodka tawerny. Zamówi? co? mocnego i spojrza? na siedz?cego ko?o niego czarnego wilka s?cz?cego pot??nym chulstem piwo, który jednocze?nie najwyra?niej podrywa? jedna z kocic, b?d?c? najwyra?niej podró?uj?c? wojowniczka, która nie chcia?a si? da? uwie?? byle komu, a tym bardziej nikomu nieznajomemu. Smok powróci? do swojego kieliszka, gdy wnet us?ysza? dono?ne pisk a nawet wycie, by? to krzyk wilka któremu kocica przejecha?a swoimi pazurami po jego pysku, powoduj?c rozdarcie skory i s?czenie si? krwi z ten sposób uczynionej rany. Obejrza? si? wprost na wilka, który zosta? odepchni?ty przez kocice i poleg? na ziemi, sam wilk do?? szybko zbieraj?c si? do kupy, wsta? po czym dynamicznie i do?? w?ciek?y opu?ci? tawern?, pozostawiaj?c na swoim krze?le zielony p?aszcz jaki niós?. Niebieski smok tylko krzykn?? do niego trzymaj?c w ?apie ów zgub? chc?c mu j? odda?, jednak nic z tego nie wysz?o, z powodu z?o?ci wilka który najwyra?niej nie chcia? nikogo w tej chwili s?ucha? coraz bardziej si? oddalaj?c od miejsca przykrego wypadku.

Smok nie czekaj?c zbytnio postanowi? pod??y? za nim kr?tymi ?cie?kami jakie obra? wilk ci?gle nios?c w swojej ?apie jego zielony p?aszcz, przeszed? ko?o zniszczonego mostu, i starych spalonych prawdopodobnie podczas jakiego? ataku czy te? po?aru budynków dochodz?c do nie wielkiej bramy prowadz?cej wprost przez ?ó?t? piaszczyst? ?cie?k? do zielonego bujnego lasu. Szed? za nim dosy? d?ugo, zacz??o si? ?ciemnia?, zacz?? si? obawia? ?e najwyra?niej zgubi? jego trop i tak te? si? sta?o, b??ka? si? po lesie przez kilka godzin zagubiony w ciemnej otch?ani drzew po czym spostrzeg? migoc?cy blask. By? to blask rozpalonego ogniska, do którego podchodz?c w ci?gu kilkunastu minut dostrzeg? tego, którego wcze?niej poszukiwa?. Powoli podszed? do niego, a ?wiat?o ogniska pad?o na jego niebieski gadzi pysk. Wilk banda?owa? swoj? ran?, a tymczasem smok przysiad? si? do niego oferuj?c swoj? nieznaczn? pomoc medyczna, jak i te? z wyci?gni?ta do niego na wprost ?ap? w której trzyma? jego zielony p?aszcz. Wilk widz?c to odebra? od niego swoja porzucon? w?asno??, a smok podsun?? si? bli?ej niego spogl?daj?c w jego z?ote oczy, z zapytaniem czy pozwoli si? zaj?c swoim zranionym pyskiem. Otrzyma? tak? zgod? która by?a jakby nagroda za jego w?drówk? za wilkiem, podsun?? swoj? ?ap? do jego pyska i delikatnie zacz?? odwija? ?le za?o?ony banda?, jego niebieskie oczy zobaczy?y wcale nie g??bok? ran?, a raczej ich kilka przeci?gni?tych ?ladów, ju? w chwili obecnej praktycznie zaschni?tych.

Zbli?y? swój pysk do jego pyska, wilk popatrzy? na to dziwnie, a smok poliza? go po ranie, wilk przycisn?? troch? ?eby, nie wiedzia? co si? zbytnio dzieje ale jako? szczególnie mu to nie przeszkadza?o, mia? z?y dzie?, a takie polizanie wprawi?o go w weselszy nastrój, najpierw smok poczu? jak wilk si? opiera, jakby boj?c si? czego?, jednak po ponownym polizaniu tym razem po wargach jego pysku, zaprzesta? ul?gaj?c smoczemu nowemu przyjacielowi. Tymczasem gad przybli?y? swoje cia?o do jego cia?a zarzucaj?c mu swoje ramiona na jego wilcz? szyj?, czuj?c jednocze?nie jego umi??nione cia?o jednak nie by?o ono wielce muskularne tylko dobrze wy?wiczone, a mi?snie na których znajdowa?o si? czarne futro by?o g?adkie w dotyku, osun?li si? z konara na ziemi? na której teraz siedzieli, poczuli obok siebie ciep?o rozpalonego opodal ogniska, smok go zacz?? ca?owa? po wilczych ustach, jego smocza ?apa spocz??a na jego muskularnej wilczej klacie a nast?pnie na brzuchu, wilk popatrzy? mu si? w oczy, smoczy pysk zacz?? si? stopniowo odsuwa? od wilczego pyska, zsuwaj?c si? w dó?, ca?uj?c jednocze?nie jego szyje, a nast?pnie doje?d?aj?c do wilczej klaty poliza? jego sutki które stwardnia?y, sam wilk poczu? si? dosy? dziwnie, w sumie szuka? zabaw u kocicy, ale ta go „rzuci?a" przez jego zachowanie. Nie wiedzia? co z tego wyjdzie dalej, jednak b?d?c smutnym szuka? jakiego? pocieszenia wobec czego le?a? dalej, my?l?c ze mo?e co? takiego w?a?nie otrzymuje. Tymczasem smok poliza? jego pier? j?zykiem, a pysk mu spocz?? na jego wilczym brzuchu w któr? si? wtuli?, jednak swoj? g?ow? wci?? zni?a? w dó? a? do wilczej tali, gdzie natrafi? na jego puzderko. Jedna ze swoich ?ap po?o?y? na jego wilcze kulki, a nast?pnie przejecha? po nich j?zykiem, jak i po samym wilczym puzderku. Czarny futrzak uniós? g?ow? ponad ziemie robi?c spory wyraz zdziwienia jak i oczu O_O, zacz?? doznawa? do?? niezwyk?ych odczu?. W ko?cu to by? smok i na dodatek facet, zastanawia? si? do czego to dochodzi, jednak po kolejnym lizie smoka wzd?u? jego wilczego puzderka nie zastanawia? si? zbytnio, nawet ci??ko mu to by?o zrobi?, a na jego czarnym pysku zawita?o zmieszanie jak i zawstydzanie. G?owa smoka, od której ?uski odbija?o si? ?wiat?o ogniska ponownie poliza?a krocze, a nast?pnie ?cisn??a smocza ?ap? jego j?dra, smok zachowywa? si? nieco dziwnie jak zauwa?y? wilk i troch? zacz?? si? go obawia?, tymczasem gad u?miechn?? si? dosy? z?owieszczo, wysuwaj?c ob?liniony j?zyk po czym napotykaj?c wej?cie puzderka w którym ukryty by? wilczy cz?onek zacz?? wsuwa? si? powoli przez niego do ?rodka samego puzderka, natrafiaj?c koniuszkiem j?zyka na wilczy narz?d. Wilk czuj?c to zerwa? si? do pozycji siedz?cej z powodu podra?niaj?cego doznania tamtej cz??ci cia?a, po czym zosta? ponownie u?o?ony przez jedn? woln? smocz? ?ap?, ponownie teraz le??c na ?opatkach. Smok dzia?a? dalej, jego ciep?y, mokry j?zyk zacz?? owija? si? wzd?u? wilczego skarbu do którego zacz??a bez woli wilka nap?ywa? krew a sam cz?onek zacz?? si? powi?ksza?, by po chwili zacz?? si? wysuwa? taki mokry ze swojej futrowej jaskini w której si? znajdowa?. Smok poci?gn?? swoim j?zykiem powoli, a wilczycowato?? unios?a si? w gór? do pionu i zacz??a tak sta? nie opadaj?c. Wilk j?kn?? cichutko, nastraszaj?c uszy, chcia? smokowi powiedzie? ?eby tego nie robi? bo nie wie co mo?e si? sta?, jednak doznania jakie otrzymywa? by?y zbyt silne i nie móg? wypowiedzie? s?ów NIE, ale te? sam nie wiedzia? czy nawet chce je wypowiedzie?. Smoczy j?zyk popie?ci? wilczy narz?d który zacz?? nabrzmiewa?, i robi? si? coraz cieplejszy pod wp?ywem smoczego j?zyka. w sam gad zacz?? teraz przeci?ga? swoim j?zykiem to w gór? to w dó? narz?d, zrobi? to teraz bardzo powoli i wolno, wilk j?kn?? ponownie przebieraj?c gwa?townie jedn? z nóg po ziemi jakby chcia? kopn?? pi?k? której nie ma, sam jednocze?nie zacz?? si? gubi? w tym co zasz?o dalej gdy podniós? swoj? g?ow?, pod która pod?o?y? sobie w?asny p?aszcz, a g?ow? sam? wpatrzony by? w swoj? talie, przeszed? go niecodzienny dreszcz kiedy gad poliza? go kolejny raz swoim szorstkim j?zykiem, jednak zdziwi? si? kiedy smok zaprzestaj?c liza? poczeka? chwile i rozwar? swoj? paszcze. W?ochacz my?la? ?e to b?dzie koniec jego narz?du w tak marny sposób, nie chcia? tego jednak zamar? w przera?eniu gdy zobaczy? smocze z?by w paszczy spadaj?cej na jego penis niczym wielki kamie? wprost w otch?a?, parali? przeszed? nieoczekiwanie szybko, gdy okaza?o si? ?e paszcza smoka si? zamkn??a na nim, podra?niaj?c go swoimi gadzimi ustami, które zacz??y obdarowywa? go poca?unkami a nast?pnie ze?lizguj?c si? w dó? wygie?y jakby w tr?bke która powoli zakry?a w ten sposób narz?d, który za spraw? smoka zacz?? napiera? na jego smocze niebieskie policzki, które si? odgina?y pod takim naporem, jednocze?nie dajac ogromna rozkosz i podniecajac samego wilka, po niedlugiej chwili, sam wilk zapar? si? swoimi silnymi nogami o ziemie, wyj?cza? kilka s?ów i popu?ci? troch? swojego nasienia w gor?cy pysk smoka, które natychmiastowo zosta?o zlizane a sam smok wyci?gn?? wilczy cz?onek z pyska oblizuj?c si? i u?miechaj?c. Sam wilk niesamowicie zaczerwieni? si? na pysku, spuszczaj?c oczy w dó? jakby przepraszaj?c, jednak smok stwierdzi? ze nic si? nie sta?o, podsuwaj?c teraz swoje umi??nione cia?o do miednicy wilka, który nie by? sam pewien czy chce tego, jednak za poca?unkiem smoczego pyska w jego zimny wilgotny nos, odda? mu swoje cia?o rozchylaj?c swoje wilcze nogi na bok, za spraw? samego podsuni?cia si? smoczego kolegi jak te? dlatego ?e sam smok podci?ga? w bok jego wilcz? nog?. Przez wilczy kark ponownie przeszed? dreszcz, a jego w?osy si? zje?y?y na karku, gdy smocza talia przyblizyla si? do wilczego zadka, a sam wilk poczul ko?o swojego czerwonego cz?onka smoczy, który go dotyka? w takiej pozie. ?uskowata posta? obj??a swoimi r?kami jego w?ochat? szyj? zsuwaj?c ni?ej swoje cia?o tak ze jego smoczy skarb dotyka? wilczego zadu. Wilk zawarcza? teraz ukazuj?c bia?e z?by, jednak smok pog?adzi? go uspokajaj?co po pysku, po czym zacz?? powoli przysuwa? si? swoim cia?em do wilczego rozchylaj?c w ten sposób wilcze po?ladki i zacz?? powoli wsuwa? si? skarbem tu? nad wilczym ogonem, który ten ogon wcze?niej jakby nieco zwini?ty zacz?? si? rozprostowywa? pod takim wp?ywem smoczego naporu. Wilk j?kn?? tylko gdy smoczy cz?onek zacz?? si? powoli wsuwa? w wilczy zad, a sam w?ochacz nie maj?c wp?ywu zbytnio na to co si? zaczyna teraz dzia?, kiedy g?ówka smoczego cz?onka przesz?a przez zadzi wylot, wilk z doznania rozprostowa? swoje ?apy unosz?c je nad ziemi?, a nast?pnie trac?c panowanie nad sytuacj? z tego powodu przestraszy? si? kolejnych losów wypadku, po czym panicznie przycisn?? swoje nogi mocno do gadzich pleców obejmuj?c je w ten sposób w jego talii. Jednak dopiero teraz czu? to co tak nieoczekiwanie zrobi?, si?a nacisku jego nóg dynamicznie przycisn??a niczego nie oczekuj?cego w ten sposób smoka, którego cz?onek wepchni?ty zosta? g??boko w zad. Ta sytuacja sprawi?a ?e w tej?e samej chwili wilk j?kn?? z nowego doznania, odchylaj?c ?eb w ty?, i zamykaj?c swoje z?ociste oczy pod powiekami, jednocze?nie ?api?c jakby w?a?nie wyci?ni?ty z niego dech. Smok w tej?e chwili przyci?ni?ty zaczerwieni? si? na ?uskowatym pysku, poczu? niesamowite podra?nienie przez to które odpompowa?o w jego skarb krew powoduj?c jego nabrzmienie i stwardnienie. Oboje wypuszczali powoli powietrze i ?apali je kiedy niebieski „kompan" b?d?cy teraz w wilku zacz?? wysuwa? swój gor?cy, twardy cz?onek z wilczego ty?eczka by znów po chwili wsun?? go z powrotem naciskaj?c na wilcze ?cianki w ten sposób i ocieraj?c je powoduj?c znaczny wzrost temperatury. Wilk jeszcze si? nigdy tak nie czu?, i nie mia? okazji do?wiadczy? czego? takiego, jednak taka chwila w?a?nie nast?powa?a, zdziwi? si? ponownie le??c na swych ?opatkach, kiedy drugi osobnik wzi?? w swoj? ?ap? jego cz?onek i zacz?? pociera?, a to z kolei sprawi?o zmru?enie wilczych oczu z rado?ci jak? to daje i z ma?ego bólu którego doznaje sam si? jednocze?nie do niego przyczyniaj?c, przyciskaj?c swoje nogi do siebie, które to znajdowa?y si? owini?te na smoczych plecach. Oboje mieli wra?enie ?e miedzy nimi dochodzi do wspó?pracy, w czasie kiedy smok wsuwa? si? do ?rodka jego, on sam go dociska? jednocze?nie wij?c swoj? g?ow? która popiskiwa?a cichutko w czasie kiedy smocza ?apa uciska?a jego wilczycowato??.

Ognisko si? roznieci?o teraz ca?kowicie, wcze?niej dorzucone drewno teraz bucha?o czerwonym p?omieniem w gor? z którego ulatywa?y smugi dymu wprost w korony drzew i nocne niebo, blask ognia o?wieca? z??czonych partnerów, który to jeden le?a? na ziemi na swoich plecach a drugi przyciska? swoj? tali? do niego, teraz to szybciej i szybciej. Wiatr powia? podrzucaj?c wzwy? kilkana?cie li?ci które zaniós? na swoich ramionach wprost do ogniska, powoduj?c ich natychmiastowe sp?oniecie jak w ogniu piekielnym. Robi?o si? ch?odniej a noc nabra?a teraz swojego sedna witaj?c na niebie srebrzysty ksi??yc który rzuca? swój blask na gor?cy obóz wzajemnej nami?tno?ci. Podgrzane drewno strzela?o i bucha?o na wszystkie strony. Smok podczas swojego mocnego wsadu nachyli? si? teraz w rozkoszy ku wilczej g?owie, a drugi przyjaciel podczas buchni?cia roz?wietlaj?cego ognia otworzy? z doznanego uczucia oczy, spogl?daj?c teraz na twarz smoka. Zobaczy? teraz z bliska co? na co nie zwróci? wcze?niej uwagi, nad jego prawym okiem do jego spiczastego niczym elfie ucho wi? si? czarny smoczy tatua?, który by? niczym smok b?d? co b?d? jak sam ogie? rozpe?zaj?cy si? w tej cz??ci jego g?owy, j?kn?? teraz z rado?ci i zerkn?? na drug? stron? twarzy podczas kolejnego zni?aj?cego si? przytulenia niebieskiego smoka, jednak tam nic nie dojrza?, odgi?? w?ochaty ?eb na p?aszcz powoli czuj?c ?e zbli?a si? to co nieuniknione. Gad wygia? swoje cia?o jak przypominaj?ce teraz niczym ?uk, jednak by? to wci?? t?ocz?cy wilczy ty??czek u?cisk, coraz szybsze u?ciski powodowa?y w smoku narastaj?c? przyjemno?? i czu? ?e wkrótce wybuchnie, sama my?l o tym podnieci?a go jeszcze bardziej. Jedn? z wolnych ?ap obj?? partnera pod szyj?, czule li??c jego pyszczek w którym co chwila ich kezyki styka?y si? pieszcz?co i wzjemnie oblizywali je sobie, a jednocze?nie druga ?ap? w której trzyma? wilczy penis zacisn?? mocniej zje?d?aj?c w dó? na jej nabrzmia?? cz???, by nast?pnie ponownie przeci?gn?? j? w takim u?cisku po sam jego czubek. Wilk ?apa? dech, przycisn?? si? do cia?a smoka mog?c jak tylko najbardziej jakby w podzi?kowaniu tego co si? dzieje, czu? ?e ju? nie mo?e d?u?ej si? powstrzymywa?, jednak zacisn?? po raz ostatni swoje z?by w bólu, a smok czuj?c to przyspieszy? tylko posuwanie swojej napieraj?cej cz??ci cia?a na wilczy zad, teraz jego gadzi ogon si? mocno owinal wokó? wilczego, a jego smocza ?apa przyspieszy?a tempo zabawy wilczym skarbem.

Sta?o si?, wilk zacz?? wy? po czym nie mog?c wytrzyma? wypu?ci? tak trzymane wcze?niej nasienie, które teraz wytryskuj?c niczym gejzer obla?o smocz? klatk? sp?ywaj?c na smoczy brzuch, nie tylko tam trafi?o, w tej chwili k?t nachylenia ?apy trzymaj?cej go sprawi? ?e reszta przelecia?a tu? pod smoczym cia?em rozmazuj?c cz??? na wilczym brzuchu. Niebieski smok czuj?c ciep?? fontann? podnieci? si? jeszcze bardziej ni? przedtem, po czym zacz?? jeszcze szybciej wsuwa? swój pal w wilczego przyjaciela, który teraz zacz?? ci??ko dysze? maj?c zamkni?te oczy, sam gad wystawi? j?zyk ze swojego pyska, i najmocniej teraz przyciskaj?c swoje cielsko do wilka, jednocze?nie wygi?? si? w gór? po czym zaciskaj?c ?eby eksplodowa? w wilczym ty?eczku zalewaj?c go gor?c? porcj? nasienie. Wilk strasznie zm?czony jeszcze raz przycisn?? si? do kolegi swoimi nogami, a ten po raz ostatni oraczy? go gor?c? dawk? smoczej spermy. Strudzony gad po odbytej rozkoszy po?o?y? si? w tej pozycji na wilczym ciele a sam wilk przytuli? go ramionami, smok poliza? go po wcze?niej zmaltretowanym przez kocice nosie, po czym w fali zm?czenia wpatrzeni w swoje oczy poczuli si? strasznie zm?czeni i zasn?li wtuleni w siebie.

S?o?ce wyjrza?o zza chmur roz?wietlaj?c promieniami ich przytulone twarze, wilk wsta? obola?y, jednak nie przejmowa? tym si? zbytnio, obudzi? tylko smoczego przyjaciela, jednak tamten ze smutkiem stwierdzi? ?e musi opu?ci? wilczego kompana bo musi odby? w?drówk? w góry Nebitati, b?d?ce niebezpieczn? przepraw? dla ma?o do?wiadczonych podró?ników. Smok chcia? tylko pozna? imi? bardzo bliskiego przyjaciela, okaza?o si? ?e wilk ma na imi? Sewir, jednak smok swojego nie wyjawi?, tylko przejecha? pazurem po piasku kre?l?c 7 liter które wilk po zapami?taniu mia? nie wymawia?, a sam ich pisarz wykre?li? je ziemi zacieraj?c, ta tajemniczo?c wilka zafascynowa?a, jednak gdy poprosi? smoka ?e chce i?? z nim, sam smok si? nie zgodzi? w bezpiecz?nstwie o niego.....czy si? jeszcze spotkamy? Wyrzek? czarny wilk o z?otych oczach. Mo?liwe przyjacielu po czym odszed? w kierunku gór machaj?c mu na po?egnanie...Wszystko jeszcze mo?liwe.

Ca?a historia, postacie, nazwy i tak dalej © Raf eReM

Steal this and die in hell xD